poniedziałek, 6 października 2014

Wrzesień miesiącem marzeń

Dziś mija miesiąc od naszego ślubu <3 <3 <3
Zamiast randki na mieście uczciliśmy to wczoraj "po naszemu", czyli nie wychodząc z domu dalej niż do kościoła, w którym panuje denerwująca atmosfera, oraz oglądając najnowszych X-menów z lampką otwartego kilka dni wcześniej wina.
Ponieważ moje dwa największe marzenia - skończyć studia i wziąć ślub - spełniły się właśnie we wrześniu, obawiałam się trochę życia po ślubie. Nie wiedziałam, co będę dalej robić. Po udanej podróży poślubnej okazało się, że zajęcia już na mnie czekają. Muszę poprawić pracę magisterską, którą mam nadzieję niedługo wydać, a poza tym dostałam pracę!! I to nie byle jaką, ale porządną, w sam raz dla humanistki świeżo po studiach. Nie chciałam o tym wspominać wcześniej nikomu, bo zaklinałam rzeczywistość. Zazwyczaj jak komuś się za wcześnie pochwalę, to nie dochodzi do skutku.
W weekend robimy sesję ślubną :) Mamie udało się doprać dół mojej sukni, który był dosłownie szary. 
Muszę się zbierać do biblioteki, ale jakoś ciężko ruszyć się z domu, mimo wzniosłych planów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz